Placek po zbójnicku pochodzi z Podhala, z Polski lub Słowacji. To nic innego jak placek ziemniaczany serwowany z gulaszem. Przewrócenie dużego placka nie jest takie proste - musi być doborze usmażony. Jeśli ktoś się obawia, że może sobie z tym nie poradzić oczywiście można upiec mniejsze placki i również podać polane gulaszem. Danie to nie jest bardzo dietetyczne, ale za to jakie pyszne;-)
Mięso pokroić w kostkę i obtoczyć w łyżce mąki. Cebulę drobno pokroić i zeszklić na odrobinie oleju. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, chwilę podsmażyć a następnie dodać mięso. Mięsa nie należy smażyć zbyt długo. Gdy już jest gotowe, na patelnię wlać gorący bulion i dusić, aż mięso będzie miękkie. Pieczarki pokroić na plasterki (jeśli są duże, to dodatkowo przekroić jeszcze na pół) i podsmażyć na łyżce masła lub odrobinie oleju. Dodać do mięsa. Przez kilka minut dusić. Doprawić do smaku solą, pieprzem i chili.
Na usmażonego placka ziemniaczanego nakładać porcję gulaszu i podawać.
Jestem pewna, że każdy to danie dobrze zna i ma swój przepis na ulubione placki ziemniaczane. Ja też mam swój. Placki ziemniaczane przygotowuje z ziemniaków tartych na drobnych oczkach tarki, a czasami na grubych. Oczywiście obie wersie smakują odrobinę inaczej,a dla mnie obie są bardzo smaczne i proponuję sprawdzić samemu, która wersja bardziej przypadnie do gustu. Co moje placki odróżnia od innych - chyba dodatek żółtego sera. Nie jest go dużo w plackach, ale jednak zmienia to ich smak. Obok podstawowych przypraw jak sól i pieprz dodaję chilli, a czasami też zioła prowansalskie. Osobiście placki ziemniaczane jadam wyłącznie w wersji wytrawnej - najchętniej z dodatkiem sosu pieczarkowego lub gulaszu. Wiem jednak, że niektórzy placki ziemniaczane podają posypane cukrem lub z kleksem kwaśnej śmietany. Z ciekawostek dodam, że regionalnie w Wielkopolsce, Warmii i Mazurach potrawa ta nosi nazwę plindze.
Składniki:
1 kg ziemniaków
1 duża cebula
2 - 3 ząbki czosnku
60 g żółtego sera
1 jajko
sól, pieprz
Ziemniaki, cebulę i ser zetrzeć na tarce na drobnych oczkach (ziemniaki można również zetrzeć na grubych oczkach). Czosnek przecisnąć przez praskę. Wszystkie składniki wymieszać. Dodać jajko, przyprawy i ponownie zamieszać. Jeśli masa będzie bardzo rzadka, ziemniaki będą bardzo wodniste można dodać mąkę (nie za dużo około 1 łyżki).
Nakładać po półtorej łyżki masy ziemniaczanej na bardzo dobrze rozgrzany olej. Smażyć do zezłocenia z każdej strony. Po zdjęciu z patelni można na chwilę położyć na papierowym ręczniku, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Lubię tortille przygotowywane z różnymi nadzieniami. Najczęściej przygotowuje twistera, ale kiedy ostatnio zostało mi kilka sripsów postanowiłam przygotować inne danie. To jest taka wypasiona wersja potrawy będącej już u mnie na blogu quesadillas z trzema serami. Wielbicielom tego typu dań polecam również quesadillas z pieczarkami. I przyznaje do takiego nadziania tortilli zainspirowało mnie jedno danie z KFC;)
Składniki:
3 tortille
100 g sera cheddar
100 g sera gruyere
100 g sera pleśniowego
100 g sera camembert
3-4 stripsy z kurczaka
sos barbecue
Stripsy można przygotować wg tego przepisu, lub zwyczajnie pokroić fileta z kurczaka na mniejsze kawałki i usmażyć w panierce. Przygotowane stripsy pokroić w kostkę. Ser pleśniowy i camembert również pokroić w kostkę, natomiast pozostałe sery zetrzeć na tarce.
Rozgrzać patelnie. Umieścić na niej jedną tortille, jej połowę posypać startymi serami, porozkładać kawałki serów oraz kurczaka. Miejscami między kurczakiem a serami dać kleksy sosu barbecue. Nakryć druga połową tortilli i docisną. Podsmażyć z jednaj strony, następnie odwrócić i podsmażyć z drugiej strony. Gdy obie strony będą rumiane kolor, zdjąć z patelni i pokroić w trójkąty.
Podawać natychmiast. Można do nich przygotować guacamole.
W Czekoladowym tygodniu nie mogło zabraknąć czekoladowych naleśników. Naleśniki są chyba najczęściej przygotowywanym przeze mnie daniem, uwielbiamy je z synkiem. Moim zdaniem najlepszym dodatkiem do takich naleśników jest biały ser. Można użyć zwykłego wymieszanego z cukrem waniliowym, albo mascarpone. Jak kto lubi.
Źródło: Moje wypieki.
Składniki na około 15 sztuk:
80 g gorzkiej czekolady (minimum 60% kakao)
1 łyżka kakao
500 ml mleka
1 (do 1 i 1/4) szklanki mąki pszennej
3 jajka
2 łyżki cukru pudru
2 łyżki masła, roztopionego
3 łyżki ciemnego rumu
szczypta soli
Mleko podgrzać, dodać czekoladę, wymieszać do rozpuszczenia. Ostudzić. Dodać pozostałe składniki i zmiksować. Odstawić na 2 godziny.
Smażyć na patelni (lekko zwilżonej olejem) z obu stron. Pilnować, by się zbyt mocno nie przypiekły, bardziej miękkie są smaczniejsze.
Podawać z ulubionymi dodatkami - u mnie biały ser wymieszany z cukrem waniliowym.
W Japońskiej Kuchni Karoliny wypatrzyłam pysznie wyglądające placki ze szpinaku. Zapieczona na nich skorupka z żółtego sera świetnie komponuje się ze szpinakiem. Karolina proponowała podać je z ostrym sosem przygotowanym na bazie sosu sojowego i sezamu. Ja jednak zdecydowałam się przygotować do nich sos czosnkowy i taka kombinacja bardzo mi smakowała. Przepis podaje za Karoliną z moimi drobnymi zmianami i oczywiście z zupełnie innym sosem. Z podanych składników można upiec dwa duże placki lub kilka mniejszych. Ja piekłam mniejsze i takie polecam. Łatwiej przewracać i podawać.
Składniki:
1 pęczek świeżego szpinaku
2 jajka
4 łyżki mąki zwykłej
2 łyżki wody
1/2 łyżeczki cukru
starty żółty ser
sos czosnkowy
Szpinak dokładnie umyć i w osolonej wodzie gotować około 2-3 minuty. Zaraz po ugotowaniu spryskać szpinak strumieniem zimnej wody i dokładnie odcedzić.
Odciśnięty z wody szpinak dość drobno pokroić i wymieszać z jajkami, mąką, wodą i cukrem. Na patelni rozgrzać olej. Nakładać masę formując placuszki odpowiedniej wielkości. No wierzchu wyłożyć równomiernie tarty żółty ser.
Przykryć pokrywką i smażyć około 3 minuty (tak na złoty kolor). Przewrócić na drugą stronę i smażyć już bez przykrycia - ponownie około 3 minut, aż ser się roztopi i ładnie przysmaży. podawać z ostrym sosem - ja podawałam z czosnkowym.